Print Friendly, PDF & Email

Dziś Parlament Europejski przyjął Dyrektywę o ochronie osób zgłaszających przypadki naruszenia prawa Unii. Za głosowało 591 posłów, 29 przeciw, a 33 wstrzymało się od głosu.

To przełomowy moment, w którym po raz pierwszy w UE powstanie prawo chroniące tzw. sygnalistów, czyli osoby zgłaszające nadużycia w miejscu pracy. Nowe przepisy pozwalają sygnalistom ujawniać informacje wewnętrznie lub bezpośrednio właściwym organom krajowym, a także odpowiednim instytucjom, organom, urzędom.

Zabraniają również represji i wprowadzają zabezpieczenia pozwalające chronić sygnalistów przed zawieszeniem w pracy, zdegradowaniem czy zastraszaniem. Chronione będą również osoby pomagające sygnalistom.

Państwa członkowskie muszą zapewnić osobom zgłaszającym przypadki naruszenia dostęp do kompleksowych i niezależnych informacji i porad na temat dostępnych procedur i środków zaradczych bezpłatnie, a także pomocy prawnej w trakcie postępowania. Podczas postępowania sądowego osoby zgłaszające mogą również otrzymać wsparcie finansowe i psychologiczne.

Ogromny wpływ na obecny kształt aktu miały organizacje i instytucje działające na rzecz sygnalistów, a także same osoby zgłaszające nieprawidłowości. Dzięki lobbingowi Eurocadres, Transparency Interational, Government Accountability Project, WIN i innych organizacji, do projektu zostało wprowadzonych kilka pozytywnych zmian, takich jak na przykład otwarty katalog nieprawidłowości oraz rezygnacja z obowiązku wewnętrznego zgłaszania. W lutym za dyrektywą, w otwartym liście do Komisji Europejskiej opowiedziało się ponad 80 organizacji pozarządowych, związków zawodowych, przedstawicieli biznesu i środowisk dziennikarskich. Fundacja Batorego jako jedyna organizacja z Polski znalazła się wśród sygnatariuszy listu.

Przegłosowanie tej dyrektywy to zwieńczenie wielu lat pracy. Wiemy, że za aktem prawnym będzie musiała iść też zmiana społeczna, ale dyrektywa to ogromnie ważny krok naprzód – mówi Marcin Waszak. – Państwa członkowskie będą miały dwa lata na implementację przepisów. Potrzebne będą przepisy, które pozwolą na przystosowanie instytucji do wymagań unijnego aktu. Fundacja Batorego w kwietniu ubiegłego roku zaproponowała projekt ustawy, który w znaczniej mierze spójny jest z dyrektywą. Wymaga uzupełnienia, ale jest to gotowy dokument, który czeka na wdrożenie.

Dyrektywa musi jeszcze zostać zatwierdzona przez unijnych ministrów.

Jakie zapisy zawiera Dyrektywa? Są to m.in:
•ochrona osób raportujących o łamaniu praw pracowniczych;
• ochrona, na takiej samej zasadzie jak sygnalistów osób, które pomagają sygnalistom (w tym pracownicy NGO);
• wnoszenie przez sygnalistów roszczeń o rekompensatę obecnie i w przyszłości utraconych dochodów z powodu sygnalizowania nieprawidłowości;
• złagodzenie warunków pod jakimi sygnalista może udać się do mediów;
• zlikwidowanie kar za złośliwe raportowanie lub nadużywanie prawa do raportowania; utrzymane zostały sankcje dla osób ujawniających informacje, które są w oczywisty sposób fałszywe;
• zrównanie wewnętrznych i zewnętrznych kanałów raportowania.
• ochrona tożsamości sygnalisty: anonimowy sygnalista, którego tożsamość została ujawniona na późniejszym etapie powinien być chroniony w tym samym stopniu co sygnalista, którego tożsamość była znana od początku;
• wsparcie ze strony związków zawodowych i organizacji pracowniczych;
• sąd będzie mógł oddalić pozwy przeciwko sygnalistom dotyczące pomówienia, naruszenia prawa autorskiego, tajemnicy zawodowej czy odszkodowania dla osób trzecich;
• nawet jeżeli złamana została tajemnica przedsiębiorstwa poprzez ujawnienie informacji o nieprawidłowości dyrektywa o ochronie sygnalistów będzie obowiązywać i ma w tym przypadku pierwszeństwo przed dyrektywą o ochronie know-how.